sobota, 18 sierpnia 2007

pracowity dzien

Dzis skonczylam ostatni pracowity dzien tego tygodnia. Jutro moge odpoczac. Na jutro nikt nic nie zamowil, nic nikt nie chce. Jest wprawdzie wiele rzeczy ktore powinnam zrobic ale to co innego.

Nie spodziewalam sie, ze bede miala az tyle zamowien.
W ogole sie tego nie spodziewalam, ze bede sobie z nimi tak dobrze radzic.

No i jeszcze dzis podliczylam ile zarobilam i jeszcze zarobie w tym miesiacu i troszke sama siebie zadziwilam. Ja wiem, ze zarobilam jedynie polowe tego, co moj maz zarabia w swojej namniejszej w roku pensji, ale zdecydowanie wiecej niz kiedykolwiek do tej pory.

I jeszcze sie nie spodziewalam, ze bede z siebie taka dumna.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Twój mąż zarabia wyjątkowo dużo. Połowa jego pensji to całkiem niezły zarobek, szczególnie, że nie masz jeszcze bardzo dużego doświadczenia. Gratuluję ;)a