środa, 29 sierpnia 2007

dzien jak codzien

Dzis rano w swojej skrzynce znalazlam spam. Nie bylo by w tym moze nic dziwnego, gdyby nie to, ze spam dotyczyl wyprzedazy STALOWYCH WIADER. heh to juz chyba wolalam jak mi reklamowali viagre :>

Robilam dzis tort w ksztalcie boiska, wszystki sie nie udawalo. Ostatecznie wyszedl i pani byla zadowolona, wiec chyba mozna powiedziec, ze dobrze?
Siostra mowi, ze podziwia moj spokoj, kiedy wszystko sie mi rozpada i rozsypuje.

Cos w tym jest. Niepowodzenia mnie nie przerazaja. Mozliwe, ze roztrzaskanie altanki z lukru bylo nieco przerazajace. Ale przeciez wzielam sie w garsc i zrobilam druga. Prawda?

Brak komentarzy: