czwartek, 10 stycznia 2008

:)

Dziś przez chwilę było prawie czysto.
Byłam zadowolona z siebie, dopóki nie przebiegło przez mój dom potrójne tornado i nie zostawiło za sobą śladów bosych stóp, rozbitego słoika dżemu, rozlanego soczku, śladów małych, lepkich łapek na drzwiczkach świeżo umytych szafek....

To nic.
Widziałam to przez chwilę.
Tak będzie wyglądał mój dom kiedyś...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

faaajnie :) miałaś rację z tym chorowaniem, mała już ma katar i nie poszła dziś do żłobka :)

liwia pisze...

tylko jedno jest w tym dobrego. Jak bedziecie unikac antybiotykow, to dziecko wam sie zrobi bardziej odporne od tego chorowania. Te dzieci co nie chodzily do zlobka choruja potem w przedszkolu, a te co nie chodzily do przedszkola choruja w szkole. Poprostu musza sie uodpornic na takie ilosci bakterii i wirusow jakie sie w grupie rowniesnikow spotyka.

Tylko jak tak, to antybiotyki tylko w calkowitej ostatecznosci, bo inaczej to nie ma sensu. Po antybiotykach dziecko zdrowe, ale oslabione wraca do zlobka i choruje natychmiast jeszcze bardziej.